Tradycje w Zakopanem i okolicach
15 czerwca 2022Zakopane, miasto leżące u podnóża Tatr, jest wybitnie turystyczną miejscowością, często odwiedzaną przez Polaków, którzy doceniają jego walory przyrodnicze, krajobrazowe i kulturowe. Jest...
Podhalańscy górale zamieszkują okolice Tatr, a ich główne miasta to Nowy Targ i Zakopane. To właśnie ta grupa etniczna określana jest mianem „prawdziwych” górali, których tradycja i kultura należy do najoryginalniejszych w Polsce. W tutejsze obrzędy wplotła się odrobina dawnych wierzeń i tajemnej magii, jednak zdecydowana większość góralskich zwyczajów jest silnie związana ze świętami katolickimi. Jeśli więc zastanawiasz się jak wygląda Boże Narodzenie i Wielkanoc na Podhalu, zapraszamy do lektury.
Bardzo trudne warunki występujące na Podhalu sprawiały, że ludność niechętnie wybierała ten region pod osadnictwo. Panujący tu mikroklimat i mało urodzajne gleby sprawiały, że głód należał do częstych zjawisk. Doprowadziło to do tego, że podhalańscy górale wypracowali szereg wierzeń i obrzędów, które miały zapewnić im przetrwanie i uchronić gospodarstwa. Właśnie z tych powodów katolickie święta są tu wzbogacone o obrządki, które chronią lub zwiastują dostatek, pokarm i urodzaje.
W dzień Wigilii górale stosowali się do surowych zasad w myśl, że „jaka wigilia, taki cały rok”. W domach panował wyjątkowo ścisły post, zakazujący spożywania posiłków aż do wieczora. W tym czasie również sąsiedzi nie mogli się wzajemnie odwiedzać, ponieważ wierzono, że obca osoba może wnieść zły czar do domu. Szczególne nieszczęście wróżyć miała niezapowiedziana wizyta kobiety. Z wigilijną nocą wiąże się wiele przesądów. To właśnie wtedy dziewczęta próbują dowiedzieć się wszelkimi sposobami, kiedy i za kogo wyjdą za mąż. Młode góralki brały na przykład kości i nóżki cielęce, po czym wołały psa, który miał wybrać swoją przekąskę. Ta, której kość pies złapał, pierwsza miała stracić niewinność. Starsze gospodynie zajmowały się sprawami domostwa i w wigilijną noc skupiały się na oglądaniu nieba. Duża ilość gwiazd oznaczała, że kury nie będą znosić jaj. Ponadto z tej racji, że len był najuważniejszym surowcem w podhalańskim gospodarstwie, gospodyni nakładał do na wszystkie wrzeciona, jakie posiadała, co zapewnić jej miało przędzenia na cały rok. Pierwszego dnia świąt obowiązywał surowy zakaz wykonywania jakichkolwiek prac.
Choć wiele tradycji podhalańskich związanych z Wielkanocą odeszło w zapomnienie, wciąż jeszcze możemy spotkać ciekawe zwyczaje, nieobecne w innych częściach Polski. Na przykład tradycyjnie, w Niedzielę Palmową górale nie idą do kościoła z palemkami, a z bazickami, czyli gałązkami bazi. Wykorzystywano je potem do różnego rodzaju zwyczajów agrarnych, jak uderzenie krów przed pierwszym wypędem na łąki. W Wieli Czwartek na przykład milkną wszelkie dzwony, które zastępuje się drewnianymi kołatkami. Istniał też zwyczaj, który nakazywał, aby w noc z czwartku na piątek obmyć się wodą z potoku, co zapewniało zdrowie na resztę roku. Duża ilość zwyczajów przetrwała już tylko na scenie i w różnego rodzaju pokazach, jak np. spacer z śmierteckom lub inaczej zwane Śródpójście. W czwartą niedzielę Wielkiego Postu, młode góralki nakładały na kukłę białe płótno, które symbolizowało śmierć. Chodziły z nią od domu do domu, otrzymując od gospodarzy pieniądze lub jajka.
Komentarze