Tradycje w Zakopanem i okolicach
15 czerwca 2022Zakopane, miasto leżące u podnóża Tatr, jest wybitnie turystyczną miejscowością, często odwiedzaną przez Polaków, którzy doceniają jego walory przyrodnicze, krajobrazowe i kulturowe. Jest...
Nie ważne jaką formę górskiego wypoczynku preferujemy: narty i dalekie wędrówki, czy raczej spacery po urokliwych miasteczkach i wylegiwanie się w hotelowym spa, jest jedna rzecz, której powinniśmy poświęcić sporo uwagi: oryginalna kuchnia góralska. Poniżej znajdziesz krótki artykuł, dotyczący tego, jak wygląda tradycyjna kuchnia góralska. Przeczytaj go koniecznie!
Zacznijmy od tego, że kuchnia góralska to tradycyjna kuchnia rejonu Beskidów, Tatr i Podhala, czyli kuchnia twardych ludzi, wypracowana na podstawie doświadczeń z trudnymi górskimi warunkami, kuchni surowa, konkretna, nieco siermiężna – ale przecież tak głęboko przesiąknięta specyficznym folklorem, zabarwiona lokalnym kolorytem i fantazją, a przede wszystkim tak niezwykle smaczna i interesująca. Nie ma tu miejsca na nudę - z prostych składników wyczarowuje się potrawy wyrafinowane na jedyny w swoim rodzaju sposób, niezwykle smaczne i obowiązkowo sycące.
Przede wszystkim pamiętaj o tym, że zasada numer jeden jeśli chodzi o odkrywanie niepospolitych, oryginalnych smaków brzmi: Zejdź z utartych szlaków. Tylko dzięki temu unikniemy monotonii menu oferowanego w identycznych w gruncie rzeczy „tradycyjnych gospodach” rozsypanych gęsto w najmodniejszych miejscach i fast-foodowych wynalazków typu Góral Burger, a także… horrendalnych cen jedzenia – prawdziwej plagi zniechęcającej turystów do zapoznawania się z lokalnymi kulinarnymi tradycjami. W związku z tym szukajmy karczm i knajpek najlepiej kilka kilometrów poza obrębem kurortów i turystycznych mekk, a już na pewno trzymajmy się z dala od modnych deptaków. Zazwyczaj te warte uwagi miejsca bywają trudniej dostępne, mniej efektowne i nie tak oblegane (to wielki plus dla zmęczonych tłumem), ale ich klimat jest często niepowtarzalny i autentyczny, a jedzenie może okazać się czystą poezją. Rzecz jasna takie eksperymenty zawsze obarczone są ryzykiem błędu, ale jeśli uzbroimy się w intuicję, mamy ogromną szansę na odkrycie absolutnie genialnych miejsc, które na stałe zajmą miejsce na naszej kulinarnej mapie. Zasada numer dwa brzmi: Kieruj się tam, gdzie jadają tubylcy. Ta zasada obowiązuje wszędzie – od egzotycznych krajów po podhalańskie wsie.
Góralskie ciasta to prawdziwy kawał kulinarnej tradycji. Jabłkowy strudel z Podbeskidzia po prostu rozpływa się w ustach, ciastka ze szpyrek są kruche i delikatne, pierniki żywieckie cieszą nie tylko podniebienie, ale także oko swymi bogatymi zdobieniami. Spróbujmy też niewiarygodnie puszystych herbata-po-goralskuziemniaczanych pączków, wiślańskiego kołacza ze syre (z serem) i bombolków z miodem.
Komentarze